piątek, 17 kwietnia 2015

making of I - Joëlle, jubileusz rysowania, cz.I

Cześć :)
Po tygodniu rysowniczego leniuchowania czeka mnie tydzień pełen pracy. Dlatego właśnie postanowiłam poszukać dodatkowej inspiracji i skupić się na dzisiejszym wpisie - pokażę wam, jak idzie mi mój jubileuszowy rysunek.

Dwudziesty portret w życiu - postanowiłam to uczcić. Wspomniałam w TYM wpisie, że często moją inspiracją są muzycy, którzy tworzą bliską mi muzykę. Odkąd poznałam The Word Alive, chciałam narysować podobiznę perkusisty - Luke jest bardzo zdolnym instrumentalistą, dla którego perkusja jest całym życiem. Sama kiedyś grałam, a nawet chodziłam do Szkoły Muzycznej i wiem, jak ćwiczenie, doskonalenie muzycznych umiejętności jest satysfakcjonujące - dlatego właśnie w pełni rozumiem jego zapał i miłość do perkusji.


Oto szkic po długotrwałym procesie upiększania. Rysowałam go (niestety) późną porą, stąd też niewyraźne zdjęcie (wybaczcie!) :)
Należę do osób, które nie skupiają się czasie tworzenia. Nie liczę godzin, nie staram się szybko skończyć pracy. Wolę ją przeciągać, zastanawiając się, co mogłabym jeszcze poprawić - w tym przypadku okazało się to zgubnym nawykiem :D


Po około tygodniu zaczęłam zabawę z tłem. Nie starałam się jednak zatrzymywać się przy nim i gdybym tylko poczuła taką potrzebę, zabrałabym się za inny fragment rysunku.



W wolnej chwili postanowiłam skończyć tło i jak widać, w ostateczności odechciało mi się nad nim pracować :D Dlatego zaczęłam lekko odznaczać twarz Luke'a. 


Oczywiście tworzenie twarzy perkusisty bardzo mi się spodobało. Uznałam, że dobrze będzie najpierw odznaczyć twarz, a potem dopracowywać szczegóły. Nadal nie przejmowałam się tłem, rysowałam z myślą, że jest to jeden z tych portretów, które muszą wyjść mi dobrze. Jak widać, nie do końca mi się to udawało :D



Jak widać, wzięłam się porządnie za tło. Zaczęłam już zaznaczać jaśniejsze punkty, które widać było na zdjęciu, jednak zostawiłam je w spokoju i...

Właśnie w tym momencie zauważyłam, że oczy nie są takie, jakie chciałabym narysować.
Wymazałam je i poprawiałam kilka razy, lecz nic to nie dało. Przeżyłam wtedy duże załamanie, ponieważ był to mój jubileuszowy rysunek - ten, który chciałam dopracować do ostatniego szczegółu i gotowa byłam siedzieć z nim nawet pół roku. Były to tylko moje zamiary, niestety :D

W pokonaniu mojego załamania (w głowie miałam tylko myśli "nigdy już nic nie narysuję, to był  mój ostatni rysunek w życiu") bardzo pomógł mi przyjaciel, który uświadomił mi, jak powinno wyglądać moje rysowanie. Wraz z jego słownym wsparciem i kolejną fryzurową inspiracją powstała Joëlle - trzecia siostra z Francji :)


Na początku była ona nastolatką, jednak nie podobał mi się ten pomysł. 
W przypadku Joëlle oraz jej starszych sióstr  nie zwracam uwagi na szkic, a postać dojrzewa z każdą kreską. Zmienia się po upływie każdej minuty.



Joëlle nadal wygląda jak nastolatka. Zauważyłam też, że ponownie jest to grzeczna dziewczynka (nie wliczając w to Nadège :D) i nie chciałam się powtarzać. Nos również - jej starsze siostry mają nieduże, proste noski, więc Joëlle musiała się wyróżniać :)


I na tym szkicu postanowiłam zakończyć jej upiększanie. Lekko zakrzywiony nos, tunel w uchu (mam do nich słabość) i - jak widać poniżej - nieco mocniejszy makijaż nie czyni jej mniej subtelną od poprzedniczek :)


Filtr w tabletowym aparacie zmienił nieco jej kolor, ale o tak późnej porze i przez brak słońca nie mogę nic na to poradzić.
Zdjęcia skończonej Joëlle pojawią się, przewiduję, za jakieś dwa tygodnie :)

Rozciągnęłam wpis zdjęciami, lecz zainteresowani (już z aska wiem, że trochę się was uzbierało) mam nadzieję nie będą narzekać :)

Czy was również śmieszy fakt mojego załamania? :D
Co myślicie o Joëlle?

Sue :)


P.S.: Dostałam w komentarzach już nie raz przypomnienie, że zakładka "o mnie" nadal tkwi w etapie tworzenia. Mogę uzupełnić ją w sposób naturalny, czyli napisać coś o sobie i sprawa będzie załatwiona, jednak jeśli macie jakieś propozycje na niekonwencjonalne uzupełnienie tej zakładki, piszcie w komentarzach - chętnie poczytam o waszych pomysłach :)

10 komentarzy:

  1. znowu francuska pieknosc ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. skąd bierzesz pomysły na imiona i na ich twarze? bo jak to z wyobraźni to jest to godne podziwu ale skąd dokładnie ci się to bierze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami przeglądam przeróżne zdjęcia ciekawych fryzur, rysunki, potem postanawiam sama odtworzyć taką fryzurę po swojemu. A imiona wybieram, gdy już wiem, jak dana postać będzie wyglądała :)

      Usuń
  3. Zdawałem sobie sprawę, że rysunki zajmują ci bardzo dużo czasu i od zawsze podziwiałem twoje zaangażowanie, oddanie i wkład pracy, ale dopiero twoje wpisy uświadamiają mi logiczną prawdę - to część ciebie, nie obce wytwory. Jesteś świetna, Zuza <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że Luke umarł ale Joëlle jest bardzo ładna! Ciekawa jestem, jak będzie wyglądać po skończeniu i czy jeszcze będzie wyglądać tak, jak teraz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Luke może odrodzi się i może w końcu uda mi się go narysować :) Jeszcze nie wszystko stracone :D

      Usuń
  5. u mnie zdjecia sie dobrze wyswietlaja :) ladne rysunki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc być może jest to kwestia ekranu. Dziękuję :)

      Usuń